Ja wiem, że pewnie czytelniczki i czytelnicy mojego bloga w większości nawet nie mają telewizora, a jeśli już w ich domu taki przedmiot stoi, to dla Netflixa, HBO GO lub innego Amazon Prime. Ja też zasilam szeregi beztelewizyjnych i dobrze mi z tym. Jednakże, jak pokazują badania IQS, ciągle jestem w mniejszości – 65% badanych ogląda telewizję przynajmniej raz dziennie, a tylko 8% TV nie ogląda w ogóle. Mniemam, że jakaś część widzek i widzów raz na jakiś czas ogląda wiadomości i to z nich czerpie część wiedzy o aktualnych wydarzeniach w kraju i na świecie.
Weszłam na strony internetowe 3 największych serwisów informacyjnych w Polsce (dostęp: 13-17.06): TVN24.pl, TVPinfo.pl i PolsatNews.pl. Lista newsów różni się od siebie, można zauważyć podobne motywy: Polska, komary, susze, Trump, Rosja, upały, pierwsza msza w Notre-Dame po pożarze, piłka nożna. PolsatNews wspomina nawet o masowych protestach w Honkg Kongu. Nie brak celebrytów i treści błahych.
Rewolucja w Sudanie: dlaczego w ogóle o tym piszę?
Podczas kiedy komary opijają się krwią, ktoś znów zamknął dziecko w samochodzie, Lewandowski udał się na wakacje, a Edyta Górniak jednak wystąpi na festiwalu w Opolu*, nie tak daleko stąd, bo w Sudanie, rozgrywa się prawdziwy dramat i kryzys humanitarny. Mogłabym napisać – na naszych oczach, gdyby nie fakt, że z zupełnie niezrozumiałych powodów informacje te ukryte są przed oczami konsumującymi informacje w Polsce. Przyznajcie się – ile z Was słyszało jakąkolwiek wzmiankę o wydarzeniach w Sudanie zanim nie zaczęłam o tym trąbić na prawo i lewo?
Obawiam się, że niewiele z Was,
gdyż nawet ja – siedząca w tematach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, z aplikacją Al Jazeery English wysyłającą mi powiadomienia kilka razy dziennie, usłyszałam o rewolucji w Sudanie dopiero po 11.04.2019 r., kiedy prezydent i symbol reżimu – Omar Al-Bashir został obalony, a obserwowaną przeze mnie część internetu obiegło zdjęcie przemawiającej do tłumu Alaa Salah (kliknij tu, by zobaczyć zdjęcia).
Co to oznacza? Że jeśli Sudan nie był do tej pory centralną częścią waszego mikroświata – a mojego bezpośrednio nie był – nie wiedziałybyście/wiedzielibyście absolutnie nic. Od czwartku, kiedy to powstał przełomowy dla mnie post na moim Instagramie, wypisuję do ww. mediów. Taguję ich w każdym możliwym miejscu. Tagują ci i te, którzy chcą zwrócić na problem uwagę. I co? Zero odzewu. Nul. Nada. Nuła. Ziroł. Czy naprawdę muszę przywoływać przykład z płonącą katedrą, której ugaszanie było relacjonowane na żywo, żeby uwypuklić, jak bardzo nasz łeb wciśnięty jest w dupę europocentryczności, postkolonializmu i białej supremacji?
Zasługujecie, żeby wiedzieć
Skoro media nie chcą mówić ani pisać o sudańkim kryzysie humanitarnym, zrobię to ja. Mam dostęp tylko i aż do kont Sudanek mieszkających poza granicami kraju, nagrywających aktualizacje stanu kraju po angielsku. Na podstawie ich stories, tweetów, wpisów na FB i artykułów postaram się naszkicować rozmiar dramatu. Pod koniec wpisu znajdziecie listę kont, która warto śledzić. Mam ten przywilej, że język angielski znam biegle. Nie robi mi różnicy, czy coś jest po polsku, angielsku czy bułgarsku.
Nie każdy jednak jest na tyle językowo biegły, by przeczytać artykuł na BBC, wszystko z niego zrozumieć i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Kto powinien serwować takie informacje: mikroblogerka czy wielkie koncerny informacyjne? W sytuacji, w której giną ludzie każdej płci, wieku, pochodzenia społecznego i etnicznego, kiedy ich martwe ciała wrzucane są do Nilu, kiedy paramilitarne bojówki podpalają i gwałcą, skandalem jest odwracać wzrok. Instagramem dotarłam do prawie 10 tys. osób. Mało? Zawsze więcej niż zero.
UWAGA! Poniższy fragment – streszczony opis rewolucji i jej przyczyn – nie jest moim autorskim tekstem! Jest to przetłumaczona na język polski część Instastories Sary @BSonblast pt. „Sudan Content”, zamieszczony na profilu autorki 13 czerwca 2019 r. Jest to najlepszy opis przyczyn i przebiegu rewolucji, jaki znalazłam, a jego autorka jest Sudanką i Amerykanką, zajmującą się na codzień sprawami polityczno-społecznymi, stąd moje zaufanie do tworzonych przez nią treści. Moje są nagłówki, by tekst uczynić bardziej przejrzystym. „Sudan Context” znajdziecie na IG Sary, w zapisanych stories.
Tło historyczne
Sudan to kraj w Afryce Północno-Wschodniej, dawna brytyjska kolonia (do 1966 r.). Graniczy od północy z Egiptem, od wschodu z Erytreą i Etiopią, od zachodu z Libią i Republiką Środkowoafrykańską, a od południa z Sudanem Południowym. Odzyskanie niepodległości od brytyjskich kolonizatorów nie oznaczało wolności dla kraju – ich rządy zastąpiły reżimy wojskowe, trudno więc mówić o wolności Sudanek i Sudańczyków.
Obalony w kwietniu prezydent – wspomniany wcześniej Omar Al-Bashir oraz jego rząd był prawdopodobnie najdłużej panującym dyktatorem afrykańskim (od 1989 r.). Rządy Al-Bashira to okrucieństwa, brak jakichkolwiek wolności, tortury, dzielenie i konfliktowanie Sudańczyków i Sudanki (np. według klucza plemiennego) – słowem – wszystkie smakołyki związane z militarnymi reżimami. Al-Bashir i jego armia mieli ogromne „zasługi” w okrucieństwach drugiej sudańskiej wojny domowej, która zakończyła się podziałem na Sudan i Sudan Południowy. Reżim jak to reżim – był chciwy i skorumpowany jak cholera i tylko jemu lub ludziom związanym z ich reżimem żyło się dobrze. Czy naród to znosił? Absolutnie nie. Od 2011 r. były conajmniej 3 próby pokojowego obalenia reżimu Al-Bashira. Najkrwawsza miała miejsce we wrześniu 2013 r. , kiedy ludzie masowo wyszli na ulice i równie masowo zostali z tych ulic przepędzeni. Karabinami.
Rewolucja w Sudanie – Grudzień 2018 r.
Kryzys ekonomiczny stał się nie do zniesienia. Życie nawet uprzywilejowanych grup społecznych było niewypowiedziane trudne, nie wspominając o warstwach nieuprzywilejowanych, których obecnie nie stać na nic.
Protesty zaczęły się 15.12.2918 w mieście Ad-Damazin. Demonstracja, którą uważa się za faktyczne rozpoczęcie Rewolucji w Sudanie miała miejsce 18.12.2018 r. w mieście Atbara. Rozpoczęli ją uczniowie ze szkoły średniej, którzy rozpoczynając zajęcia 18. grudnia zorientowali się, że ceny obiadów w szkolnej stołówce, na skutek galopującej inflacji, podwoiły się od poprzedniego dnia. Nie wytrzymali i wyszli na ulice, a wraz z nimi podążył cały kraj. Protestami dowodził niezarejestrowany związek zawodowy (reżim Al-Bashira zdelegalizował powoływania takowych) – Sudanese Proffesional Association (SPA).
6. kwietnia 2019 r.
SPA organizuje protest przed siedzibą władz w stolicy Sudanu – Chartum. Według planu, protestujące i protestujący mieli pozostać tam tak długo, aż ich żądania nie zostaną spełnione i dopóki rząd nie upadnie. I faktycznie – upadł, a ludzie skandowali i wiwatowali ze szczęścia. Po sukcesie z Chartum w miastach w całym Sudanie miały miejsce pokojowe protesty przed kwaterami głównymi władz wojskowych. Społeczeństwo sudańskie chciało w ten sposób okazać odrzucenie rządów Al-Bashira.
11.04.2019 r. wojsko oświadczyło, że Omar Al-Bashir został usunięty z urzędu prezydenta. Wtedy to do życia została powołana Tymczasowa Rada Wojskowa (TMC – Transitional Military Counsil). Według jej oświadczenia nie miała ona stanowić władzy, miała za zadanie pomóc w utworzeniu władzy cywilnej, przeprowadzeniu wyborów, etc. To było oczywiste kłamstwo. TMC zaangażował się w negocjacje z Siłami Wolności i Zmiany (FFC – Force of Freedom and Change) – reprezentację protestujących, złożoną z członków i członkiń SPA, organizacji opozycyjnych i obywatelskich. Negocjacje okazały się być zasłoną dymną.
Brutalność wojska wobec protestujących ani nie zmalała, ani tym bardziej się nie zakończyła: ludzie byli (i wciąż są) aresztowani, bici, przetrzymywani wbrew ich woli, torturowani. Najtrudniejsza sytuacja ma miejsce poza stolicą, na obszarach, na których władza już wcześniej z sukcesem i brutalnością miażdżyła wszelkie ruchy oporu, jak np. w Darfurze (protesty w Darfurze zostały bardzo brutalnie rozpraszane). Wszystkie działania wojskowych świadczyły o jednym – reżimowi zmieniła się tylko jego nazwa.
Eid – 03.06.2019 r.
Ramadan kończy święto Eid. W Sudanie w tym roku wypadał 3 czerwca. Wtedy też zaczął się najkrwawszy okres rewolucji.
O poranku 03.06.2019 r. Tymczasowa Rada Wojskowa podjęło decyzję o jak najszybszej likwidacji strajku okupacyjnego w Chartum, który w tamtym momencie był najliczniejszy ze wszystkich sudańskich pokojowych okupacji. Sudanki i Sudańczycy zebrali się – jak codzień – przed siedzibami władz i śpiewali, skandowali, protestowali, kontynuowali post i – mimo upału, wysiłku, jaki ich to kosztowało, grożących niebezpieczeństw.
TMC zrealizowało swój plan rozpędzenia pokojowego zgromadzenia: strzelając do ludzi, aresztując ich, bijąc, torturując, gwałcąc. Część protestujących ukryła się w namiotach, rozbitych w pobliżu miejsca protestu. Żołnieże TMC rozjechali tan obszar podpalając namioty z ludźmi w środku. Strajk Okupacyjny został skutecznie rozwiązany.
Wiemy o tym, ponieważ oglądaliśmy nagranie z miejsc zdarzenia: na Twitterze Live, Facebook Live, na nagraniach wideo. Reakcja TMC? Odłączenie internetu w całym kraju, by informacje nie wylały się poza granice Sudanu. Ale wiecie co? My już to zobaczyliśmy.
Do momentu masakry z 3 czerwca międzynarodowe siły polityczne: Unia Europejska, rząd USA, rząd Wielkiej Brytanii nie podchodziły do tematu z należytą powagą. Ich zalecenia zawężały się do „Ej no, weźcie i się dogadajcie między sobą! Dobrzy ludzie są po obu stronach barykady”. Po 3. czerwca ignorowanie sudańskiej rewolucji nie było już takie łatwe. Zaczęły nas dobiegać wieści o zajmowaniu twardych stanowisk wobec TMC, jednakże… Co to w ogóle znaczy? ONZ próbowało podnosić próby rozwiązania konfliktu. Wszystkie ich pomysły zostały zablokowane przez Rosję i Chiny. Jedyną organizacją międzynarodową, która od początku wspierała rewolucję i występowała przeciwko reżimowi jest Unia Afrykańska. Po wydarzeniach z 12.04.2019 r. UA postawiło TMC ultimatum: „jeśli nie przekażecie władzy obywatelom i obywatelkom, zawieszamy wasze członkostwo w Unii.” Na wniosek as-Sisiego, prezydenta Egiptu, TMC dostało na to 60 dni. Po tym terminie członkostwo Sudanu zostało faktycznie zawieszone. Przejdźmy jednak do sedna.
Rewolucja w Sudanie: czego chcemy?
Obywatele i obywatelki Sudanu chcą wolności, pokoju i sprawiedliwości. Chcemy mieć jakieś życiowe możliwości oraz prawo, by wybierać nasz własny rząd. Chcemy budować i rozwijać nasz kraj w sposób, który DLA NAS jest odpowiedni oraz dokonywać wyborów, które są NASZE. Chcemy być równe i równi jako obywatele i obywatelki Sudanu, bez względu na nasze pochodzenie etniczne, religię, płeć, status społeczno-ekonomiczny. Chcemy żyć w kraju, który daje nam wszystkim równe możliwości, by budować, rozwijać, funkcjonować, żyć i osiągać sukcesy. Nie wydaje mi się, że prosimy o zbyt wiele. Dlaczego nie ma z nami społeczności międzynarodowej?”
A teraz ode mnie – garść liczb. Niestety nieaktualnych, gdyż terror nie skończył się. Nie mam dostępu do nowszych:
– 250 zamordowanych (wiele ciał wrzucono do Nilu)
– 54 osoby zgwałcone (w tym mężczyźni)
– 800 rannych
– 1 samobójstwo w wyniku traumy po gwałcie
Dane pochodzą z krótkiego filmiku zamieszczonego na IGTV kanału @sudanrise
Gdzie w internecie znajdę informacje na temat Sudanu?
Instagram:
Online:
Strona Yousry El-Bagir na Channel 4
Hashtagi:
#IAmTheSudanRevolution
#RewolucjaWSudanie
#StandWithSudan
O rewolucji w Sudanie napisały/wspomniały takie światowe gwiazdy i celebrytki jak: Rihanna, Kylie Jenner, George Clooney, SZA, Naomi Campbell, Demi Lovato, Cardi B, Bella i Gigi Hadid i wiele, wiele, WIELE innych. Zainteresowanie sprawą w polskich mediach? Zerowe.
Nie bądź jak polskie media. Udostępnij ten wpis. Niech sudańska walka o wolność i demokrację zdobędzie zasłużone zainteresowanie świata.
Dziękuję.
Obrazek wyróżniający: Photo by Moutaman Kamal on Unsplash
_____________________
*To są autentyczne wiadomości z głównych stron serwisów informacyjnych