Zapraszam do lektury drugiej części przewodnika po festiwalu Nowe Horyzonty. Pierwszą, czyli o tym dlaczego festiwal jest dla mnie tak ważny i jakie wrażenie zrobiły na mnie dwa pierwsze filmy, przeczytasz TU. W moje opisy postanowiłam nie włączać streszczeń filmów. Po pierwsze dlatego, że ich czytanie przed seansem zazwyczaj mnie dezorientuje, po drugie dlatego, że możecie je znaleźć TU. Ktoś już odwalił tę przykrą robotę. CTRL+F, tytuł filmu i już! Kolejność chronologiczna – gdybym miała ustawić w kolejności od najbardziej powalającego, przez średnie do złego…Kontynuuj Czytanie „MFF T-MOBILE NOWE HORYZONTY, CZYLI JEDYNA DOBRA RZECZ WE WROCŁAWIU, CZ. II”

MFF_nowe_horyzonty

Chyba jeszcze nie wspominałam na blogu o tym, jak, najdelikatniej mówiąc, bardzo nie lubię Wrocławia. Nie bez powodu na studia wybrałam Poznań i nie wracałam, dopóki nie było to konieczne. W każdym razie nie o mojej niechęci do Wrocławia będzie wpis, a o jedynej rzeczy, którą w tym mieście kocham. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty, bo o nim mowa, w tym roku przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Oczywiście pracując na (zbyt) pełny etat, oglądałam tylko wieczorne i weekendowe projekcje – wyszło ich 13. Podczas festiwalu wyświetlono łącznie…Kontynuuj Czytanie „MFF T-Mobile Nowe Horyzonty, czyli jedyna dobra rzecz we Wrocławiu, cz. I”

  Obiecywałam sobie, że na tym blogu nigdy nie wrzucę tekstu typu „10 powodów…”, „5 sposobów…”, „1300 ciekawostek…”. Co z tego, że takie teksty dobrze się klikają, skoro wyglądają na niewnoszące żadnych pogłębionych treści? Nie uważam, że takie wpisy są z góry przegrane i złe, nie. To po prostu nie mój styl, który cały czas chcę postrzegać w kategorii „Pretendujący do literackiego”. Jak wiadomo – nigdy nie mów nigdy. Powód do napisania tekstu w stylu wyliczania pojawił się sam… A właściwie pojawiło się „13 powodów”…Kontynuuj Czytanie „13 powodów, dla których warto obejrzeć serial „13 powodów””

Często wątpię w to, co potrafię. Jednego jestem pewna – pisać umiem. Czasami przychodzi takie miłe potwierdzenie w postaci… Miesięcznego stypendium na kursie praw człowieka w Sarajewie. Jak to się stało, że tam wyląduję, jak wyglądała rekrutacja – o tym później. Przykro mi, że ten blog tak smutno zamilkł (praca zawodowa kradnie stanowczo zbyt wiele minut z mojego życia), dlatego wrzucam coś, z czego jestem bardzo zadowolona – esej w języku angielskim, który napisałam na cudowną okazję, jaką była rekrutacja na program Humanity in Actions….Kontynuuj Czytanie „Brzydkie słowa mogą służyć dobrej sprawie”

Prawdopodobnie ten wpis pojawia się za późno – do Świąt pozostało niespełna półtora tygodnia i pewnie wszyscy macie już prezenty dla bliskich. Pisząc go mam jednak nadzieję, że do kogoś jeszcze trafię – do Ciebie, do Twojej koleżanki, kolegi. Nawet te trzy osoby, nawet jedna, może wiele. Wystarczy chcieć i wiedzieć, że się może. Nie znajdziesz tu tym razem opisu Iranu, zabawnych historii, które nam się przydarzały,  ludzi,  których spotkaliśmy ani podróżniczych rad. Nie mogę pisać o słonecznym, serdecznym i pięknym Iranie, kiedy z Aleppo nie…Kontynuuj Czytanie „Świąteczny apel: podarujmy sobie miłość”