Planując wyprawę do Iranu spodziewałam się, że w panującym obecnie w Polsce klimacie wtórnego analfabetyzmu, islamofobii i nieznajomości atlasu świata będzie czekać mnie dużo wyjaśniania, po co ja tam w ogóle jadę. Przecież tam jest (tak, tak) wojna! Terroryści! Niebezpiecznie! Ci potworni muzułmanie! Jedno zasłyszane durnoctwo prześcigało w pomysłowości drugie, nie mogłam więc nie odnotować całej listy i ją tutaj omówić, żeby raz na zawsze obalić najpopularniejsze mity. Pierwsze 4 punkty to przekonania osób młodych (wykształconych, raczej zamożnych, posiadających na koncie różne wycieczki zagraniczne i…Kontynuuj Czytanie „Iran? Irak? A co to za różnica?!”
Wróciliśmy przedwczoraj w nocy. Siedzę niezbyt wygodnie na łóżku opierając plecy o wezgłowie, którego szczebelki wrzynają mi się w górną cześć pleców (trzeba było kupić te irańskie poduchy). Obok śpi Mateusz, któremu nie przeszkadza ani stukot klawiszy, ani perska muzyka, której słucham, ani światło lampki. Zazdroszczę mu. Mnie uwiera sam fakt powrotu do Polski. Czuję się rozbita: nie wiem, czy bardziej przez wiatr i deszcz, o którym zdążyłam w Iranie zapomnieć, czy przez zmasowany atak zadań, który natarł na mnie ledwo po przekroczeniu progu biura i…Kontynuuj Czytanie „Zaczynam od końca, wrócę do początku”
Wiosną 2009 roku po dość długiej i zapewne kosztownej renowacji otwarto Powszechny Dom Towarowy „Renoma”, zwany w czasach przedsmartfonowych po prostu „pedetem”. Z wiejących klimatem lat 90. (a w niektórych zakamarkach dekad wcześniejszych) stoisk z ubraniami, butami, kosmetykami, „pedet” zmienił się w galerię handlową z XXI wieku, z oddzielonymi od siebie sklepami, do których wejść prowadzą alejki na poszczególnych piętrach(1), miejsce przyciągające przewieszone przez przeguby torebki Michaela Korsa i dyndające na szyi pozłacane misie Tous. Nie przepadam za gwarem, zapachem, przestrzenią galerii (galer?) handlowych, ale…Kontynuuj Czytanie „Czysta wykładzina nowego empiku”