Share Week to taki genialny pomysł Andrzeja Tucholskiego na promocję blogerów/blogerek przez blogerów/blogerki. Dowiedziałam się o nim w zeszłym roku, kiedy Lady Pasztet, feministyczna blogerka, której jeśli jeszcze nie znasz to musisz nadrobić zaległości, poleciła mnie w Share Week 2017. Wiecie, jaki to zaszczyt przeczytać o sobie na blogu kogoś, kogo od dłuższego czasu się czyta i obserwuje? Das schmeckt Gut! Share Week 2018 Od kiedy sama „jestę blogierkę” wynajduję w sieci naprawdę bardzo wartościowe treści. Dlatego też w tym roku postanowiłam zabrać głos i nominować moje ulubione blogi. Zasady…Kontynuuj Czytanie „Share Week 2018: Moje ulubione blogi”

To jest króciutki wpis z cyklu: ogłoszenia drobne. Lub zwykłe. Jak „Zwykły Vlog” Przed wyjazdem pożyczyłam kamerę od taty Mateusza i już od przygotowań do wyjazdu zaczęłam kręcić. Początkowo trochę wstydziłam się ją wyjmować, a zwłaszcza gadać do niej w miejscu publicznym. Na szczęście szybko przełamałam się i każdego irańskiego dnia filmowałam zarówno zwiedzane przez nas okolice, jak i nas samych. Właściwie to samą siebie, bo to ja gadałam do kamery. Tak powstał mój vlog Od zeszłego tygodnia możesz oglądać mój „Zwykły Vlog” w serwisie…Kontynuuj Czytanie „Zwykły vlog, czyli Sylwana na YouTube’ie”

„Nie podoba mi się”(1) – pomyślałam, kiedy tylko odzyskałam zdolność rozumowania, czyli po dwóch godzinach błądzenia po Teheranie. To, jak czułam się wcześniej, dobrze oddałyby okienka komiksu, ciągnącego się przez kilka stron. Na każdym z nich z mojej głowy szedłby dymek, a jego zawartością byłby kolejno: wykrzyknik, pytajnik, pytajnik i wykrzyknik, trzy kropki, trzy wykrzykniki, kropelka, kratka i inne znaki graficzne, które pragnąc się zwerbalizować, tworzyłyby tylko brzzzzummmbluum brum krum grrroouuuuchhhrzoouggrrrreekkk ooorzyyyyrryyy wryyymyyybluuupluglub To miasto jest tak wyjątkowe i tak różne od wszystkich miejsc, które…Kontynuuj Czytanie „Czarne smarki”

Prawdopodobnie ten wpis pojawia się za późno – do Świąt pozostało niespełna półtora tygodnia i pewnie wszyscy macie już prezenty dla bliskich. Pisząc go mam jednak nadzieję, że do kogoś jeszcze trafię – do Ciebie, do Twojej koleżanki, kolegi. Nawet te trzy osoby, nawet jedna, może wiele. Wystarczy chcieć i wiedzieć, że się może. Nie znajdziesz tu tym razem opisu Iranu, zabawnych historii, które nam się przydarzały,  ludzi,  których spotkaliśmy ani podróżniczych rad. Nie mogę pisać o słonecznym, serdecznym i pięknym Iranie, kiedy z Aleppo nie…Kontynuuj Czytanie „Świąteczny apel: podarujmy sobie miłość”

Zaczynam od końca, wrócę do początku

Wróciliśmy przedwczoraj w nocy. Siedzę niezbyt wygodnie na łóżku opierając plecy o wezgłowie, którego szczebelki wrzynają mi się w górną cześć pleców (trzeba było kupić te irańskie poduchy). Obok śpi Mateusz, któremu nie przeszkadza ani stukot klawiszy, ani perska muzyka, której słucham, ani światło lampki. Zazdroszczę mu. Mnie uwiera sam fakt powrotu do Polski. Czuję się rozbita: nie wiem, czy bardziej przez wiatr i deszcz, o którym zdążyłam w Iranie zapomnieć, czy przez zmasowany atak zadań, który natarł na mnie ledwo po przekroczeniu progu biura i…Kontynuuj Czytanie „Zaczynam od końca, wrócę do początku”