Po II wojnie światowej popularność zyskało hasło „Nigdy więcej”, stworzone przez więźniów nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Nigdy więcej wojny. Nigdy więcej obozów śmierci. Nigdy więcej ludobójstw. Historia pokazuje jednak, że ludzkie okrucieństwo nie skończyło się w roku 1945. Nazywam się Sylwana Dimtchev, a Ty słuchasz podcastu „Nigdy więcej”. Audycji o ludobójstwach, które wydarzyły się po II wojnie światowej. Sezon pierwszy. Srebrenica. Bośnia i Hercegowina. Rok 1995.
Odcinek 4: Bośniacy. Muzułmanie. Boszniacy
Tematyka podcastu dotyczy ludobójstwa na Boszniakach w Bośni i Hercegowinie, więc pomyślałam, że dobrym pomysłem będzie stworzenie odcinka, który o samej Bośni i Hercegowinie trochę opowie i w ogóle przybliży Wam koncept mieszkańców Bośni i Hercegowiny. Czy są to Bośniacy? Czy to są Muzułmanie pisani wielką literą? A może właśnie Boszniacy? I skąd te wszystkie etnonimy się wzięły i który jest używany? Dzisiaj to wiadomo, że to są BoSZniacy. Ale jak do tego doszło? Myślę, że taki odcinek będzie bardzo pomocny, żeby sobie wszystkie dane poukładać w głowie, a także będzie dobrym momentem na oddech przed tymi odcinkami, które nadejdą, które będą znacznie cięższe – w następnych odcinkach już będę skupiała się na samej wojnie w Bośni i na Srebrenicy, a to nie będzie łatwy temat, jak się można domyślić. Zapraszam do wysłuchania dalej.
W humanistyce i w literaturoznawstwie istnieje takie pojęcie pogranicze i nie oznacza ono literalnie miejsca pomiędzy dwoma krajami, jak by na to nazwa wskazywała, a jest bardziej abstrakcyjne i dotyczy takich miejsc, które w przeciwieństwie do ośrodków miejskich, ośrodków metropolitalnych, które są bardziej scentralizowane, jednolite, homogeniczne. Nie należy tego rozumieć dosłownie i jako opozycja miasto – wieś, centrum- granica. Jest to dość abstrakcyjne, natomiast bardzo pomocne w następnych rozważaniach w tym odcinku. Kwestia pogranicza jest definiowana jako miejsce, które jest niejednorodne, w którym ścierają się czy też spotykają się inne języki, kultury, religie, koncepty na życie i nie ma w nich jednorodnej definicji tożsamości. Ta tożsamość jest bardzo zmienna. Dochodzi do jej ciągłej redefinicji. Granice pomiędzy tym, co nasze, a cudze są dość płynne, ale jednocześnie momentami są bardzo te granice ostre, bo właśnie względem tego innego dana grupa się definiuje. I ja wiem, że to może brzmieć zawiłe.Możecie pomyśleć: „Hmm, tutaj już jest wchodzenie w jakieś zawiłe terminologie rodem ze studiów” i trochę będziecie mieć racji. Natomiast nie wyobrażam sobie w ogóle opowiadać o Bośni bez wspomnienia koncepcji pogranicza.
Dla ciekawskich, drążących temat: jeżeli chcielibyście/chciałybyście sobie go zgłębić, to serdecznie polecam odszukanie pozycji Marii Dąbrowskiej-Partyki „Literatura pogranicza. Pogranicza literatury”.
Wracając do sedna:
mamy pogranicze, które jest specyficzne, jest pewnego rodzaju miksem kulturowo-etniczno-językowo-religijnym. Doskonałym krajem-pograniczem – nawet nie miejscem w kraju, ale krajem-pograniczem – w moim wyobrażeniu, w moim koncepcie jest właśnie Bośnia i Hercegowina. Zdecydowanie bardziej wolę definiować Bośnię czy opowiadać o Bośni jako o pograniczu. Często funkcjonują sposoby mówienia o Bośni jako o Bałkanach/Jugosławii w pigułce, a samym Sarajewie mówi się, jako o „małej Jerozolimie” czy „Jerozolimie Europy„. Ja takich terminów nie lubię – dla mnie są pretensjonalne oraz, poza byciem pretensjonalnymi, odbierają COŚ, nadają temu miejscu, które zasługuje na nową definicję, jakąś nazwę zapożyczoną z innego miejsca, co ma ją rzekomo nobilitować, a tak naprawdę – w moim odczuciu – ją prowincjonalizuje. Paryż Północy, Wenecja czegoś tam. Jeżeli mam przypisać jakieś określenie Bośni i Hercegowinie, to wolałabym zdecydowanie definiować ją jako kraj pogranicza.
Dlaczego? Co tam się takiego w tej Bośni dzieje? Pamiętacie, jak w odcinku drugim mówiłam Wam o ruchu iliryjskim i o prowincjach iliryjskich i próbie dowodzenia, że XIX wieczni Chorwaci i Serbowie to tak naprawdę nie Słowianie, a potomkowie Ilirów? Ta nazwa prowincji iliryjskich i Ilirów nie jest całkiem z czapki. Wspominałam Wam, że nazwa została przez Bonapartego zapożyczona z czasów rzymskich, z prowincji iliryjskich, które właśnie na obszarze Bałkanów Zachodnich się znajdowały. Otóż ziemie Bałkanów Zachodnich faktycznie zamieszkiwali Ilirowie. W miarę posuwającej się ekspansji Cesarstwa Rzymskiego, Rzymianie podbili również i tę część Europy i objęli panowanie nad zamieszkującymi tam Ilirami. Utworzyli te właściwe pierwsze Prowincje Iliryjskie. Ilirowie byli głównie wcielani do rzymskich legionów i tworzyli trzon rzymskiej armii w tej części świata. Stąd też przetrwała ta legenda o Ilirach dumnych, bitnych, walecznych. Nie było to zupełnie bezzasadne, historycznie tak się odznaczyli w armii rzymskiej.
Cesarstwo Rzymskie – to zachodnie –
upada pod koniec wieku V naszej ery, a Ilirowie dalej żyli po upadku Cesarstwa Rzymskiego na swoich ziemiach i dalej wypasali owce, był to lud pasterski przed przybyciem Cesarstwa Rzymskiego. Ich spokój nie trwał zbyt długo, ponieważ pod koniec VI i na początku VII wieku naszej ery zaczynają się najazdy na ziemie Słowian. Ilirowie początkowo stawiali opór, natomiast ten opór był niewystarczający i już w połowie mniej więcej wieku VII większość ziem zamieszkiwanych przez Ilirów została przejęta przez Słowian, a Ilirowie – prawdopodobnie nie wszyscy – zostali, brzydko mówiąc, wycięci w pień. Ponieważ do kultury Słowian przedostały się dwa elementy, które rdzennie w kulturze słowiańskiej nie występowały i była to:
Kultura tatuażu
W wykopaliskach archeologicznych iliryjskich i tych wczesno słowiańskich znaleziono igły do wykonywania tatuaży, a tatuaże na obszarze dzisiejszej Bośni i Hercegowiny były wykonywane jeszcze do początków XX wieku. To jest w ogóle szalenie ciekawy temat, nad którym tutaj się niestety nie pochylimy, bo nie mamy czasu. Według mojej wiedzy i według wiedzy historyków, którzy ten temat badają, na żadnych innych terenach Słowianie nie wykonywali tatuaży.
A drugim elementem jest muzyka polifoniczna,
ludowa, która wcześniej również nie była spotykana na ziemiach opanowanych przez Słowian. I tak ludność słowiańska ostatecznie podbiła większość Półwyspu Bałkańskiego i zasiedliła się na nim, w tym na terenie dzisiejszej Bośni i Hercegowiny. I co to jest ta Bośnia i Hercegowina I kim są Bośniacy? Dzisiejsza Bośnia i Hercegowina ma kształt, który mi kojarzy się z papierowym samolotem, który leci po skosie na lewo w górę, a Bośnia właściwa to tereny wokół Sarajewa. Tak bardzo oględnie mówiąc, nazwa tych terenów pochodzi od rzeki Bosna, która ma swoje źródła bardzo niedaleko Sarajewa. Można wybrać się spokojnie na jednodniową wycieczkę z Sarajewa, autobusem czy tramwajem do Ilidży, by złapać taksówkę do źródeł Bosny. To, co dzisiaj nazywamy Hercegowiną, kiedyś nosiło nazwę Zahumlya albo Humu. Nazwa „Hercegowina” sięga XV wieku. W XV wieku książę Bośni Stiepan Vukčić Kosača mianował się Herzogiem, a Herzog, z niemieckiego, to książę. Hercegowina to po prostu ziemia należąca do Herzoga. Dziś to nazwa krainy geograficznej, która leży u samego spodu tego latającego, papierowego samolotu.
Medziugorje
Z czym w ogóle możecie kojarzyć Hercegowinę? Bo myślę, że Bośnia ma jakieś konotacje, z Hercegowiną trochę gorzej. Jeżeli jesteście gdzieś z mojego rocznika – jesteście urodzeni gdzieś pod koniec lat 80-tych i mieliście i miałyście ochotę na oglądanie programów, które niekoniecznie były przeznaczone dla dzieci, to możecie kojarzyć taki program „Nie do wiary!”. Leciał wieczorem na TVN i były tam różne niestworzone historie, które ja osobiście uwielbiałam. Historie o samospaleniu, jakieś dziwne opętania, nawiedzenia, twarz Maryi, która się pojawiła na elewacji bloku… No wszystkie rzeczy niestworzone były tam traktowane z absolutną powagą i prezenter tego programu zdawał się być absolutnie przekonany o tym, że to, co mówi, to co prezentuje, jest pozbawione wszelkiej śmieszności. Hercegowinę możecie właśnie kojarzyć z tego programu. Dlaczego? Bo były poświęcone odcinki Medziugorjom i cudownym objawieniem z Medziugorje. Medziugorje leżą na obszarze dzisiejszej Hercegowiny. Jest to miejsce pielgrzymek katolików, znane z objawień, z cudownych uzdrowień, z rzucania się na ziemię i mówienia językami. Bardzo dziwne miejsce, delikatnie mówiąc. Znam osoby, które – swego czasu – regularnie jeździły na medziugorskie pielgrzymki.One się odbywają w lipcu, w lecie. Jest tam wtedy gorąco jak w piekle. Są trasy do przejścia po górach. Zresztą Medziugorje to dosłownie Międzygórze. No i jeżeli chciałabym się wyzłośliwiać, to powiedziałabym, że te wszystkie cudowne objawienia są efektem udaru cieplnego. Ale nie chcę się wyzłośliwiać, tylko chcę pomóc wam z czymś sobie Hercegowinę skojarzyć, z czymś innym niż wojna.
Jeżeli kiedykolwiek słyszeliście o Strefie 11 i o Medziugoriach, to z tym właśnie możecie skojarzyć Hercegowinę. Oczywiście ja wiem, że to brzmi jak słaba reklama tego obszaru, ale dzięki temu możecie zapamiętać, że Hercegowina jest w głównej mierze katolicka. Położenie geograficzne Bośni jest i było jednocześnie jej błogosławieństwem i przekleństwem. Błogosławieństwem, ponieważ jest to teren wybitnie górzysty i daje to pewną izolację od reszty Półwyspu Bałkańskiego, ale też od reszty Europy, od reszty świata. Jest też bardzo wyraźna i trudna do przebycia granica pomiędzy Serbią a Bośnią. I jest to
rzeka Drina na wschodzie Bośni.
Wyznacza ona naturalną granicę. A przekleństwem dlatego, że leżała pomiędzy dwoma państwami o bardzo dobrze udokumentowanej państwowości, w których te dokumenty były regularnie tworzone i przetrwały do dzisiejszych czasów. I mowa tu o położeniu pomiędzy Chorwacją a Serbią. Dlaczego jest to przekleństwo? Ano dlatego, że jeśli chodzi o dokumenty dotyczące samej Bośni, to dokumentacja z czasów średniowiecza jest bardzo uboga, więc z jednej strony daje to pole do fantazji, spekulacji i tworzenia bardzo dziwnych teorii, o czym więcej w dalszej części dzisiejszego odcinka, ale też pozwala państwom mocniejszym o lepiej udokumentowanej historii i ciągłości państwowości przyznawać sobie prawo do tego kraju, do ludzi zamieszkujących dany obszar. Jak w odcinku o nacjonalizmach wspominałam, definiowałam te nacjonalizmy obudzone po śmierci taty. To nie bez znaczenia. W nich była sama Bośnia, ponieważ w narracji chorwackiej lubią mówić, że mieszkańcy Bośni i Hercegowiny muzułmanie pisani wielką literą to tak naprawdę są Chorwaci, którzy zdradzili katolicyzm i przeszli na islam. Z kolei w narracji serbskiej mówiono, że to Serbowie, którzy zdradzili cerkiew prawosławną i w średniowieczu przeszli na islam.
Więc jak w ogóle zdefiniować. Bośniaków, ludność zamieszkującą Bośni i Hercegowiny, bo to wydaje się być z jednej strony najbardziej kontrowersyjne, a z drugiej strony te kontrowersje czy problem ze źródłami historycznymi, z niezachowaniem tych źródeł daje pole do popisu okolicznym nacjonalizmom, które chciałyby ten teren i tę ludność sobie w cudzysłowie przywłaszczyć i powiedzieć, że to jej, a jednocześnie też wymazać zupełnie te ślady historyczne, które mówią, że Bośnia jednak była niezależnym, jeśli nie państwem, to na pewno księstwem, na pewno odrębnym od Chorwacji i odrębnym od Serbii terytorium. Kim właściwie są Bośniacy? Za Noblem, Malcolmem, historykiem brytyjskim i specjalistą od Bałkanów. Bośniacy to po prostu ludność słowiańska zamieszkująca Bośni i Hercegowiny. I w tym momencie mogłabym skończyć ten odcinek, ale to by było za proste, ponieważ czeka nas jeszcze zgłębienie tego tematu dalej, poza kwestiami historyczno terytorialnymi. Kto nad kim miał władzę, kiedy jaką religię wyznawał i tak dalej. Jeśli chodzi o Bośni i Hercegowiny, największą kontrowersją dotyczącą ludności Bośni jest fakt, że przeszli oni na islam. Począwszy od wieku XV.
Trwało to około 150 lat. Jak Wam wspominałam w ostatnim odcinku, rok 1389 to taki kluczowy moment w historii Serbii, bo doszło wtedy do bitwy na kasowym polu. Serbom nie udało się odeprzeć Turków Osmańskich, więc Turcy wędrowali dalej na północ, zajmując kolejne ziemie. I tak w roku 1453 oficjalnie na ziemiach Bośni kończy się średniowiecze, a zaczyna tureckie panowanie i wraz z panowaniem Turków Osmańskich rozpoczyna się nowy etap w historii Bośni i Hercegowiny. Etap muzułmański. Wokół przejścia na islam roztacza się jakaś nieprawdopodobna kontrowersja, kontrowersja i Mitologizacja przyczyn przejścia na islam. Przebiegu tego przechodzenia na inną religię. Mitu, że mieszkańcy Bośni i Hercegowiny jako jedyni ze wszystkich Słowian zamieszkujących tereny Półwyspu Bałkańskiego przeszli na islam. Po pierwsze jest to nieprawda. Prawdą jest, że liczebnie ludność Bośni faktycznie najczęściej przechodziła na islam, natomiast nie byli jedynymi Słowianami, którzy ten islam pod panowaniem osmańskim przyjęli. Mamy przecież w Bułgarii zamieszkujących obszary Rodopów Pomaków, którzy przyjęli islam i wyznają ten islam do dziś. Na terenie dzisiejszej Macedonii Północnej mamy Torbeszy, na terenie dzisiejszego tak zwanego Sandżaku czy też Raszki mamy też muzułmanów serbskich i muzułmanów czarnogórskich. I to jeśli chodzi o ludność słowiańską.
Natomiast na Bałkanach
istnieje jeszcze ludność niesłowiańska i są to Albańczycy, którzy wcześniej też byli chrystianizowani, a pod panowaniem osmańskim ten islam przejęli. Więc zauważcie, że jest tutaj jakiś nieprawdopodobny, nieprawdopodobnie dziwny mit i dziwne przekonanie, że Słowianie tego islamu nie mogą przejąć, a jeżeli go przejmują, to jest to zdrada słowiańskości i zdrada chrześcijaństwa. Tak, jakby w jakimś kodzie genetycznym Słowian był antygen zwalczający religię muzułmańską. Ja tego kompletnie nie pojmuję i nie rozumiem skąd to się bierze? Przecież chrześcijaństwo też nie było taką rdzenną religią Słowian. Zostało im narzucone. A właściwie Słowianie zostali schrystianizowani, przejęli chrześcijaństwo z przyczyn praktycznych. To była tak w sposób miękki, w cudzysłowie, narzucona religia. Natomiast Słowianie nie mieli większego wyboru, bo gdyby nie dali się chrystianizować, to zostaliby wykluczeni z całej europejskiej społeczności, co rzutowałoby na względy gospodarcze, na wymianę kulturową, handlową, literacką. Prawdopodobnie więcej czasu upłynęłoby, zanim język Słowian zostałby skodyfikowany. Więc przyjmowanie religii oportunistycznie nie jest niczym nowym ani wśród Słowian, ani wśród innych ludów czy etnosów. Chciałabym tutaj przebić balonik tego mitu, że
Słowianie nie mogą być muzułmanami.
Bo niby dlaczego? Że jest coś nieprawdopodobnie wyjątkowego, że zdradzili Kościół, czy to katolicki, czy to prawosławny, czy też bośniacki, ale o tym za chwilę, i przejęli narzuconą im przez Turków religię. Za przyjęciem islamu przez mieszkańców Bośni nie ma żadnej wielkiej tajemnicy. Jest oportunizm, korzyści z tego wynikające i polityka. Przyjęli islam, bo mogli. Przyjęli, bo chcieli. Przyjęli, bo dało im to korzyści. Być może struktury muzułmańskiej władzy czy układów społecznych lepiej wpasowały się w zastane na miejscu w Bośni struktury społeczne już tam funkcjonujące, niż pasowało do tego chrześcijaństwo. Kiedy ja studiowałam filologię bułgarską, obowiązywał jeszcze ten mit, którego ja byłam nauczana jako fakt, że Bośniacy przejęli islam, ponieważ byli wyznawcami Ami cerkwi bośniackiej Boznańska cerkwi, która tak naprawdę była heretycka, a tak w ogóle była Bogomilską za historyczną książką, którą nie raz się posługiwałam zarówno na studiach, jak i podczas przygotowywania tego podcastu Tadeusza Wasilewskiego i Wacława Felczaka. Książka bardzo przydatna, tylko myli się w tym jednym punkcie, a mianowicie kwestia, czy bośniacki cerkiew faktycznie istniała. Są pod mocnym znakiem zapytania, czy była heretycka? Jest to dość prawdopodobne. Natomiast to, że powstała z bogomilskiej sekty, jest absolutnie nieprawdziwe, ponieważ nie ma na to absolutnie żadnych dowodów historycznych. I ja wiem, że ta teoria jest nieziemsko wygodna, no bo wtedy by się okazało, że ci Bośniacy to tak naprawdę nie byli chrześcijanie, tylko byli heretycy i skoro byli heretykami, to byli wbrew zarówno Rzymowi jak i Bizancjum. Więc poszli trzecią drogą i przyjęli islam. I ja wiem, że to się cudownie łączy. Zresztą osoba, która tę koncepcję ukuła w wieku XIX Franio Raczki dokładnie tym się kierował, dokładnie to próbował rozszyfrować. Dlaczego ludność słowiańska, bośniacka jako jedyna przyjęła islam? No to to, że nie była jedyna. No to już Wam wyjaśniłam. Natomiast chciałabym przypomnieć, że Franio Raczki studiował zapisy kronikarskie w XIX wieku, na przełomie lat 60 tych i 70 tych i jego wiedza mogła być troszeczkę uboższa wtedy niż sto lat później, kiedy powstawała książka Wasilewskiego i Felczaka, i jeszcze później, kiedy powstawał wpis na Wikipedii
o Bogomiłach.
Jezu, to jest tak bzdurny artykuł, że aż mni witki opadły, kiedy zobaczyłam co jest napisane o Bogumiłach na Wikipedii. Ale to już jest inny temat. Akurat w tej kwestii nie ufam Wikipedii. Wam też radzę nie ufać, a już zwłaszcza jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o Bogomiłach, to niekoniecznie z tego artykułu. Wracając do meritum: jak to właściwie było z tą bośniacką cerkwią? Czy była schizmatyczna i czy faktycznie nie należała ani do Kościoła wschodniego, ani zachodniego? To jest nie do końca wiadome. W źródłach macie artykuły, które posłużyły mi do przygotowania tego materiału, więc jeżeli Was ten temat zainteresuje, to naprawdę zachęcam. Natomiast to jest ogólnie bardzo ciekawy temat. Z takich religioznawczych, historyczno religioznawczych pobudek warto sobie go zgłębić. Natomiast to, czy ta cerkiew była schizmatyczna, czy nie, nie ma za bardzo znaczenia, jeśli chodzi o przyjmowanie tego islamu. Ale może powinnam najpierw wytłumaczyć o co chodzi z Bogumiłami i dlaczego ta teoria jest z czapy i nie jest potwierdzona historycznie. Kim byli Bogomiłowie i skąd się wzięli?
I skąd ta koncepcja, że to właśnie ruch Bogomilski, który rzekomo rozplenił się w Bośni, sprawił, że tak ochoczo przejęła ona islam? Bogomiłowie to była sekta manichejska, gnostycka, która ukształtowała się w Bułgarii na przełomie wieku 9 i 10. Wiek 10 to taki prawdziwy rozkwit tej sekty Manichejska, ponieważ oparta o nauki gnostyka perskiego Maniiego, który głosił swoje dualistyczne tezy w II wieku naszej ery. Bogomiłowie odrzucali całą hierarchię kościelną, odrzucali budowle sakralne, odrzucali znak krzyża, ale przede wszystkim to, co sprawiało, że dla Kościoła, dla chrześcijaństwa byli oni tak niebezpieczni, to fakt, że była to sekta dualistyczna, dualistyczna, czyli głosząca, że światem rządzą dwie siły i dwóch bogów Bóg dobry, Bóg rzeczy niematerialnych, Bóg Ducha i Bóg zły, szatan szatana i Bóg rzeczy cielesnych, materialnych, namacalnych, ziemskich. I ci dwaj bogowie cały czas toczyli ze sobą wojnę, a pomiędzy tymi bogami byli ludzie, którzy byli to raz kuszeni, a raz próbowali się temu kuszeniu oprzeć. I z perspektywy teologii chrześcijańskiej. Jest to bardzo niebezpieczna teza, ponieważ w chrześcijaństwie nigdy nie można powiedzieć, że szatan w jakimś stopniu byłby też Bogiem i byłby równy Bogu. To raz. A dwa, w koncepcji tej gnostyckiej, manichejskiej dwaj bogowie powstali od razu: i zły, i dobry. W chrześcijaństwie szatan siła zła był upadłym aniołem, więc był najpierw dobry Bóg, a potem został strącony z niebios do piekieł. Anioł, którym bogowie się zbuntował. Stąd też ta sekta była bardzo obrazoburcza. Inny, inny fakt to taki, że w tamtym czasie, we wczesnym średniowieczu, odrzucanie idei klasztornej, odrzucanie krzyża było niesamowicie wbrew nauką Kościoła. Nie mówię, że teraz jest, ale po prostu sprzeciwianie się bogactwu gromadzonemu przez zakony, klasztory było w sprzeczności z tym, na czym te zakony się bogaciły i w sprzeczności z tym, dzięki czemu się w ogóle utrzymywały. Więc po prostu głoszenie takich tez było zagrożeniem dla istniejącej władzy. Sekta Bogomiłów została właściwie prawie całkowicie wypleniona w Bułgarii, chociaż jej nauki dotarły do dzisiejszej Macedonii Północnej i na południe Serbii. Natomiast większość przywódców sekty bogumilskiej i tak została stracona na karę wtrącona ze skały, więc niewiele już tam w wieku XI i XII. Niewiele z tej sekty zostało. I tu nagle 800 kilometrów dalej, 300 lat później Bośniacy z powodu tej sekty mieli przejąć islam.
No to faktycznie ci bogomiłowie musieliby bardzo, bardzo wolno do tej Bośni zmierzać, przestawiając moje ironizowanie na bok. No to po prostu nie ma żadnych dokumentów historycznych, żadnych potwierdzonych dokumentów nie sfałszowanych, bo gdzieś tam kiedyś krążył jakiś jeden dokument, który okazał się być fałszywką. Nie ma po prostu historycznych dowodów na to, że Bogumiłowie kiedykolwiek na obszary Bośni dotarli. Więc jeżeli cerkiew bośniacka, jeżeli faktycznie istniało coś takiego jak kościół bośniacki i faktycznie był on schizmatyczny i heretycki, to mógł być po prostu oparty na swojej własnej herezji, która rozwijała się niezależnie od sekty bogomiłów. Tak samo zupełnym błędem. To już tak na marginesie, bo po prostu zauważyłam, że jest to na Wikipedii i opadły mi witki, że jakoby XIX-wieczne sekty katarów na południu Francji i włoskich Patarenów, właśnie na północy Włoch, wywodziły się w prostej linii od bogomiłów. Są nieprawdziwe, ponieważ jeżeli Bogumiłowie nie dotarli nawet do Bośni, to tym bardziej nie dotarliby na północ Włoch i południe Francji. Podobne idee mogą rozkwitać w różnych punktach świata, niezależnie od siebie i oparcie wierzenia o dualizm nie jest czymś nieprawdopodobnie wyjątkowym, żeby nikt inny na taki pomysł nie wpadł, żeby nie chciał odrzucić ciała jako grzesznego i dążyć do zbawienia i umartwiać to ciało i czekać tylko na to życie po śmierci. To życie duchowe, bo to ono miało się najbardziej liczyć. Ja osobiście w tym nic unikalnego nie widzę i nie widzę, żeby cokolwiek miało stać na przeszkodzie, żeby w tym samym czasie, albo może paręset lat później, podobne idee rozwijały się w innych częściach świata. Teoria bogomiłowie -> Kościół bośniacki -> islam, jakkolwiek szalenie atrakcyjna i wydająca się być logiczną, jest po prostu nieprawdziwa. Nim przejdę do dalszej części podcastu, chciałabym podsumować, co mamy do tej pory.
Bośnia i Hercegowina:
mamy wpływy katolickie. Wiemy, że Bośnia była chrystianizowana znacznie później niż Chorwacja około 10 11 wieku. Ze względów geograficznych dużo łatwiej jest przedostać się z Włoch przez morze na wybrzeże dalmatyńskie niż dalej w głąb interioru. Przez góry mamy Serbów. Za driną mamy prawdopodobnie kościół bośniacki. Był prawdopodobnie źródłowo. W obrządku katolickim, zachodnio chrześcijańskim z tego względu, że zachowała się część korespondencji z papiestwem i też na teren Bośni był wysyłany legat papieski. Kwestie schematyczności czy heretyckości tego kościoła pojawiają się później. Takie niepotwierdzone pochodzą z pism Węgrów do Watykanu, które to szerzyły plotki o heretyckości Bośni, ponieważ miały zakusy na ten obszar i chciały dostać zgodę papieża na wyprawę krzyżową.
Tak naprawdę chodziło oczywiście o władzę nad tym terenem. W źródłach znajdziecie jeden artykuł Joela Malcolma, który będzie dokładnie szczegółowo omawiał, jak to historycznie wyglądało, jeśli chodzi o przemienianie Mieszanie się kościoła bośniackiego w kościół heretycki. Natomiast ja tutaj te kwestie już zostawię, ponieważ znowu jest bardzo ciekawa, ale znowu nie jest aż tak istotna dla dalszych rozważań. Najważniejsze jest to, że dużo tutaj wpływów się ścierało, są wpływy chorwackie, watykańskie, jest wpływ serbski i cerkwi serbskiej, wpływy węgierskie. W późniejszym czasie też na wniosek Watykanu powstaje siedziba franciszkanów w Bośni. To miejsce nazywane jest bossa Argentina Argentina, Bośnia Srebrna. I co ciekawe, ten ośrodek franciszkański był cały czas aktywny podczas panowania osmańskiego nad Bośnią. No i mamy. Właśnie dochodzimy tutaj jest też panowanie osmańskie, tureckie. Większa część mieszkańców Bośni przyjmuje islam i to wiemy do tej pory i później. Nie tak długo po ostatecznym podbiciu Bośni przez Imperium Osmańskie, bo w 1492 roku, hiszpańska królowa Izabela Kastylijska wyrzuca z obszaru Hiszpanii Żydów sefardyjskich, część Żydów sefardyjskich z obszaru Hiszpanii i Portugalii. Na specjalne zaproszenie sułtana tureckiego Baja Izyda II znajduje schronienie właśnie na Bałkanach.
Osiedlają się głównie w Istambule,
w Salonikach i właśnie w Sarajewie. Tu bardzo ciekawa rzecz, jeśli chodzi o Żydów, A właściwie dwie ciekawe rzeczy. Jedna to do dzisiaj w sarajewskim Muzeum Narodowym zachowała się XV wieczna. Chociaż w sumie nie jestem pewna, czy ona jest XV wieczna, ponieważ data jej utworzenia. Teraz sobie przypomniałam, że data jej utworzenia nie jest potwierdzona. Na pewno przybyła razem z Żydami sefardyjskimi z Barcelony, a mowa tutaj o zabytkowej i niezwykle cennej i unikatowej hagadzie. I ta hagada przetrwała do dzisiaj. I ja miałam okazję i ogromny zaszczyt ją w tym muzeum podziwiać. Zaszczyt, ponieważ jest to naprawdę wyjątkowy zabytek. Jest on wystawiany tylko w dwa dni w tygodniu i to nie przez cały dzień zwiedzania muzeum, tylko w godzinach. 11:13 bodajże jest w specjalnym pokoju. Można zobaczyć w przeszklonej witrynie tylko dwie wybrane strony. Ta księga, w której znajduje się ta hagada jest otwarta i widać tylko dwie strony. Natomiast zdjęcia poszczególnych elementów poszczególnych stron znajdują się na ścianach tego pokoju oraz można przejrzeć kopie plus jest kustoszka, która ma bardzo sporą wiedzę na ten temat i można je zadać pytania. I ona dużo opowiada o tym, o historii, o tym jak była przechowywana, jakim cudem się uchowała, jakim cudem przetrwała 500 lat i wiele wojen, w tym oblężenie Sarajewa w latach 90-tych. Naprawdę, jeżeli będziecie w Sarajewie, to serdecznie Wam to polecam, bo jest to coś zdecydowanie wyjątkowego. Tylko ostrzegam, że przez to, że te godziny zwiedzania są bardzo szczegółowe, może być tak, że do pokoju z Hagadą będzie bardzo duża kolejka. I to jest jedna ciekawostka, jeśli chodzi o żydowskich mieszkańców Bośni i Sarajewa. A druga ciekawa rzecz to kolejny język, który Żydzi sefardyjscy wnieśli w krajobraz Bośni i Hercegowiny.
Język ladino.
Język judeohiszpański. Kiedy Żydzi sefardyjscy zamieszkiwali tereny Półwyspu Iberyjskiego, mówili dokładnie takim samym językiem jak Hiszpanie czy Portugalczycy, w zależności w jakim miejscu mieszkali. Natomiast po ich wygnaniu i osiedleniu się w zupełnie innej części świata, ich język wyewoluował w oddzielny organizm językowy. I właśnie jest to ladino z wpływami hiszpańskimi, portugalskimi, ogólnie iberyjskimi. I niestety niestety jest on dzisiaj wymarły. Nikt już się językiem Ladino nie posługuje. Być może są jakieś jeszcze ostatnie osoby. Tak mi się przypomina, że w którymś z odcinków podcastu Remembering Yugoslavia Peter Korchniak mówił o kimś, kto jeszcze ladino się posługuje. Natomiast no, generalnie jest to już język taki jak łacina, po prostu należący już do przeszłości, jednakże na pewno niezwykle wyjątkowy i składający się na ten różnorodny krajobraz Sarajewa i Bośni tego bośniackiego kraju pogranicza. Następstwem tak różnorodnych kultur, religii i grup etnicznych zamieszkujących Bośnię jest wykształcenie się w Sarajewie, w stolicy Bośni dzielnic odpowiadających wyzwaniom dziś już historycznych. Te dzielnice to katolicki Latinlook, dzielnica żydowska Majtasz, dzielnica muzułmańska kowaci i dzielnica prawosławnych w Ratnik. Dziś już te dzielnice w taki sposób nie funkcjonują. Zresztą miasto oczywiście od wieku XVI się znacznie rozrosło. Natomiast miejscem, gdzie te wszystkie religie i etniczności spotykały się, była Arsija, centralny plac, miejsce targu, miejsce wymiany handlowej, ale też językowej i kulturalnej. Arsija zachowała się do dzisiejszych czasów w całości, niestety okraszona różami Sarajewa. Natomiast w dalszym ciągu ta zabudowa wąska, skoncentrowana, w której centrum jest meczet.
Ale dookoła tego meczetu jest mnóstwo alejek, w których można kupić właściwie wszystko zjeść, napić się, spotkać. Pozwala naprawdę odczuć na własnej skórze tę wyjątkowość Sarajewa, tę unikalność i to, co nazwałam dzisiaj pograniczem, bo oprócz oczywiście Bashar że jest skoncentrowana z jednej strony wokół meczetu, z drugiej strony wokół handlu. Ale zaraz obok jest zarówno cerkiew prawosławna serbska. Jest synagoga i jest kościół katolicki. Obok czterech wyznań katolicyzmu, prawosławia, judaizmu i islamu w Bośni funkcjonowały też cztery alfabety. Głagolica, czyli ten pierwszy alfabet stworzony przez Cyryla i Metodego, służący do kodyfikacji języka Słowian południowych. Cyrylica stworzona już przez uczniów Cyryla i Metodego, powstała na bazie greckiej majuskuły, czyli wielkich liter alfabetu greckiego. Alfabet, który dzisiaj znamy z języka bułgarskiego, macedońskiego, serbskiego, rosyjskiego, ukraińskiego. Bosančica to alfabet łaciński, ale dostosowany do dźwięków, do fonemów języka bośniackiego, a także czwarty alfabet, najbardziej zaskakujący z tych wszystkich arabica, czyli alfabet arabski, bo w języku bośniackim powstawała literatura i dokumenty zapisywane właśnie alfabetem arabskim, arabicą. Literatura spisana w tym alfabecie nosi nazwę literatury Alhamijado. Alhamijado to głównie poezja, ale również dokumenty. Jeśli chodzi o języki Bośni, to turecki, wspomniany wcześniej Ladino, język bośniacki, dialekty chorwackie i dialekty serbskie. Skoro już jestem przy języku. Język jest czymś bardzo problematycznym. A jest problematycznym nie dlatego, że coś z nim samym jest nie tak, tylko dlatego, że język. Na terenie wszystkich polskich jugosłowiańskich republik został skrajnie upolityczniony, jeśli chodzi o język, który kiedyś nazywano serbsko chorwackim albo chorwacko serbskim. Jest to język literacki, który został utworzony, zdefiniowane, skodyfikowane na podstawie dialektu sztokawskiego. Dzisiaj, żeby uniknąć mówienia, że to jest język serbski, chorwacki i tak dalej, to mam ochotę mówić po prostu język sztokowski, żeby pozbawić tego zabarwienia, tej konotacji z konkretnym narodem. Bo różnica oczywiście teraz, 30 lat po rozpadzie Jugosławii, te języki oczywiście zaczęły się od siebie oddalać i to oddalać, bardzo często sztucznie, za pomocą po prostu szukania Neologizmów, szukania wyrazów np. Rdzennie chorwackich albo rdzennie bośniackich, albo w Bośni. To zastępowanie serbizmów orientalizmami czy turcyzmami. Ale kiedyś to był jeden język.
On powstał jako jeden język literacki właśnie dla tej części Słowian południowych. Natomiast w dzisiejszych czasach, w dzisiejszej rzeczywistości język jest upolityczniony, więc mimo że w dalszym ciągu wszystkie republiki poza Macedonią oczywiście, bo macedoński jest osobnym językiem i poza Kosowem, bo tam funkcjonuje język albański, w Czarnogórze mówi się językiem czarnogórskim, w Serbii mówi się językiem serbskim, w Chorwacji chorwackim, w Bośni bośniackim. Tylko że z językowego punktu widzenia to jest ciągle ten sam język. On się może różnić dialektalnie. Wiadomo, jest to duży obszar, język jest organizmem żywym ulega zmianom, wpływom, ale w dalszym ciągu jeszcze jest to ten sam język, tylko że upolityczniony i tylko, że wstawiony w nazwę związaną z daną nacją. Czy jest to absurdalne? No trochę jest moim zdaniem. Z drugiej strony rozumiem też pobudki. I co stoi za tym, żeby tak silnie język przypisywać do swojej nacji? Nadać mu nazwę? Bo język jest też jednym z elementów definiujących naród. Ale jeżeli znacie któryś z tych języków i chcecie poznać moją opinię na temat tego rozróżnienia narodowego, to serdecznie Wam polecam skecz kabaretu czy programu Toplista nadrealista właśnie.
O językach Gdzie to? W tym skeczu postulowano również rozdzielenie języka bośniackiego na bośniacki i hercegowiński, a czarnogórskiego na crni i gorski. Jak to jest w końcu z tą bośniackością, bośniackością czy też muzułmańskością pisaną wielką literą? Jednym z elementów tworzenia ludobójczej retoryki jest albo odczłowieczenie innego i pozbawienie go cech ludzkich, a nadanie mu cech negatywnych, zwierzęcych czy też wręcz owadzich. To może być jedna taktyka działająca razem lub osobno z taktyką negowania zasadności danego narodu albo grupy etnicznej. W tym przypadku, w przypadku Srebrenicy powiedziałabym, że mamy raczej do czynienia z tym drugim sposobem na prowadzenie retoryki nacjonalistyczno ludobójczej. Ponieważ muzułmanom zamieszkującym Bośnię. Po pierwsze odmawiano słowiańskości. Nazywano ich Turkami, a jak wiadomo Turcy nie są ludnością słowiańską. A jednocześnie nazywając ich Turkami. Serbowie stawiali znak równości pomiędzy nimi a najeźdźcami z XIV wieku, którzy panowali na Bałkanach w zależności od obszaru między 300 a 500 lat. Bośnia, jako ten kraj pogranicza i Bośniacy stanowili doskonały materiał do innego. Można powiedzieć, że po prostu Serbom inny podał się jak na talerzu. Nie dość, że przyjął nie słowiańską religię, tak jakby chrześcijaństwo było słowiańskie, To jeszcze jest kojarzony z odwiecznym albo kilkusetletnim wrogiem Serbów.
Wrogiem, który choć stracił już dawno wpływy nad Serbią, w dalszym ciągu jest kojarzony skrajnie negatywnie jako zagrożenie i jako ktoś, na kim należy dokonać zemsty. A ponieważ już Imperium Osmańskie po pierwsze nie istniało, a po drugie Turcja dzisiejsza od Serbii jest jednak trochę daleko i jej wpływy są żadne. Tak można było skierować całą swoją nienawiść i cały swój resentyment właśnie w kierunku Bośniaków. I faktycznie, jeśli chodzi o historię Bośni, przez to, co już wcześniej mówiłam, czyli przez dziury kronikarskie, historyczne, dokumentowe, faktycznie trudno jest w jasny i oczywisty, potwierdzony sposób dowieść ciągłości narodu Bośni i Hercegowiny przez to, że mieszały się tam religie, alfabety, wpływy, bo przecież pod koniec XIX wieku kontrolę nad Bośnią przejęły habsburskie Austro-Węgry. Natomiast tutaj chciałabym podążyć za tropem Ernesta, kelnera z jego książki Narody i nacjonalizm, który definiuje naród za grupę, która się za naród uważa. Więc ten element dobrowolności, który wychodzi od tych dwóch osób, które uważają, że należą do tego samego narodu, należy to uszanować. A jeśli chodzi o tożsamość narodową i takie wspólne elementy tej tożsamości zbiorowej to będą zwyczaje, pamięć, tradycja, system wierzeń, folklor, Wspomnienia, więc tu jak najbardziej można mówić o narodzie bośniackim, bośniackim.
No właśnie problem z nazewnictwem. Za chwilę do tego problemu z nazewnictwem wrócę, ale jeszcze chciałabym nadmienić odnośnie tego budowania się tożsamości narodowej. Jest taki filozof i socjolog bośniacki, nazywa się Freelandra i on. I on definiuje trzy fazy bośniackiego odrodzenia narodowego. I właśnie pierwsze zadziało się pod panowaniem Austro-Węgier, pod panowaniem Benjamina Calaja. Następne to lata 60. I 70. XX wieku, kiedy to proklamowano naród muzułmański w ramach Jugosławii. I o tym też trochę więcej za chwilę opowiem. A trzecie odrodzenie narodowe rozpoczęło się wraz z serbską agresją na Bośnię z wojną serbsko bośniacką, bośniacką, o której opowiem w szczegółach już w następnym odcinku. Zauważyłyście i zauważyliście zapewne, że używam często wymiennie etnonimu Bośniak, Bośniak i czasami mówię o muzułmanach pisanych wielką literą. I to się dzieje nie bez przyczyny. Nie dlatego, że mam taki kaprys, czy się nie mogę zdecydować, bo co prawda dzisiaj już oficjalną nazwą etnosu wyznającego islam, zamieszkującego Bośni i Hercegowiny, to Bośniacy i odpowiednio katolicy zamieszkujący Bośni i Hercegowiny to będą bośniaccy Chorwaci, a osoby prawosławne zamieszkujące Bośni i Hercegowiny to są bośniaccy Serbowie.
I te nazwy zdefiniowane w traktacie pokojowym z Dayton z 1905 roku również przysparzają sporo problemów. Natomiast na szczegóły na ten temat będziecie musieli zaczekać jeszcze parę odcinków. Jeśli chodzi o kształtowanie się nazwy narodu zamieszkującego Bośni i Hercegowiny, to nie jest to sprawa prosta i proces kształtowania się tej nazwy nie przebiegał ani oddolnie, ani no po prostu nastręczał bardzo dużo problemów i ciężko jest go zdefiniować. Jeżeli macie ochotę dokładnie zgłębić historię tworzenia się tego słowa i jak to też wyglądało historycznie, kiedy słowo Bośniak się w ogóle pojawiło, to odsyłam Was do źródeł, do jednej książki, która się nazywa Bośniacy Agaty Jawoszek i tam wstęp i pierwszy rozdział powinny dać taki bardzo szczegółowy ogląd na tę sprawę. Natomiast żeby się tutaj streścić i naświetlić Wam Najważniejsze elementy to muzułmańskie elity intelektualne zamieszkujące Bośni i Hercegowiny. Dążyły do zostania uznanymi jako pełnoprawny naród w ramach najpierw Bośni i Hercegowiny, a potem całej federacji jugosłowiańskiej. Ich starania zaowocowały najpierw tym, że w 1963 roku muzułmanie pisani wielką literą stali się pełnoprawnym narodem obok Serbów i Chorwatów zamieszkującym Republikę Bośni i Hercegowiny. Póki co ten naród został zdefiniowany tylko na poziomie republiki, jeszcze nie federacyjnym.
Ale tutaj te dążenia nie zostały zaprzestane, tylko w dalszym ciągu lobbowano, by uznano naród muzułmański za kolejny naród federacyjny. W 1965 65 roku. Natomiast Komitet Centralny bośniackiego oddziału Partii Komunistycznej przyznało muzułmanom prawo do bycia odrębnym narodem. Właśnie muzułmanom. Tutaj mówimy cały czas o muzułmanach zapisywanych wielką literą. I później, w roku 1968. Towarzysz Tito przyjmuje szkic od delegatów muzułmańskich, szkic dokumentu, który ma potwierdzić narodowość muzułmanów w całej Jugosławii. I od tego momentu ten rok 68. Mówi się, że to właśnie w roku 68 muzułmanie stali się pełnoprawnym jugosłowiańskim narodem. Który to był dokładnie rok takiego przyznania tej narodowości, uznania narodowości na forum federacyjnym? Nie ma ostatecznej daty. Natomiast jeśli chodzi o następną konstytucję jugosłowiańską z 1974 roku, już tam muzułmanie funkcjonują jako osobny naród jugosłowiański. Być może kojarzycie to, że Tito był bardzo nieprzychylny, jeśli chodzi o wszystkie kwestie nacjonalistyczne i narodowościowe. Nieprzychylne to mało powiedziane. Po prostu wszystkie, wszystkie formy nacjonalizmu były duszone w zarodku i aresztowano inicjatorów takich działań. Więc tutaj z takiego historycznego punktu widzenia bardzo dziwne jest, że akurat w tym wypadku zezwolił na pojawienie się kolejnego narodu.
Ale w tym samym roku, czyli w 1968, kiedy to przyjął ten szkic od delegatów muzułmańskich. W tym samym roku miały miejsce protesty w Kosowie, które zostały Brutalnie stłumione, więc tutaj badacze tego okresu dopatrują się raczej, że była to z jednej strony stłumienie w Kosowie, a tutaj przyjęcie tej delegatury to była metoda kija i marchewki, Kiedy z jednej strony stłumić, a z drugiej strony coś komuś rzucić, jakiś ochłap, żeby się ludzie za bardzo nie burzyli. I tu aż do aż do 93 roku naród zamieszkujący Bośni i Hercegowiny, który jednocześnie wyznawał islam, nazywamy muzułmanami. Po raz kolejny się powtórzę pisanymi wielką literą. Jest to dość nietypowe jak na tę religię i ten obszar. Zrównanie etnonimu, czyli nazwy etnosu narodu z nazwą wyznania, która różni się tylko sposobem zapisu w oblężonym już Sarajewie w 93 roku. Tutaj tylko napomknę, że oblężenie Sarajewa, o którym będę mówiła w następnym odcinku, zaczęło się. W roku 92. Miał miejsce Kongres Intelektualistów Bośniackich, na którym przyjęto, że od tej pory, od roku 1953 zamiast etnonimu muzułmanin napisanego wielką literą, naród zamieszkujący Bośni i Hercegowiny, będący wyznania muzułmańskiego, będzie posługiwał się etnonimem Boszniak, Boszniak, Boszniaczka, Bośniacy.
I tutaj chciałabym przytoczyć cytat z książki, o której już wcześniej wspominałam, autorstwa dr Agaty Jawoszek:
„Bośniacy w oświadczeniu podpisanym między innymi przez Aliję Izetbegovića, akademickich profesorów Aliję Isakowicza-Saduravicia, poetę Abdullaha Sidrana oraz filozofa Mohameda Filipowića, czytamy: Świadomi zarówno historycznego znaczenia chwili, w której się spotykamy, jak i doświadczeń, które są przed nami zdecydowaliśmy, że naszemu narodowi należy przywrócić jego historyczną nazwę Boszniacy. W ten sposób jeszcze mocniej zwiążemy się z naszym krajem Bośnią i Hercegowiną, i z jej wielowiekową państwowością, z jej bośniackim językiem i duchową tradycją, które składają się na naszą przeszłość. Termin >>Boszniak<< odsyła nas bowiem do określenia zakorzenionego w ponad 1000 letniej historii Bośni i Hercegowiny”.
Najwyraźniej ustalenia Kongresu z roku 1993 nie dotarły do wszystkich w regionie. I nie winiłbym tutaj zawieruchy wojennej, a celową ignorancję czy też odgrzewanie resentymentu względem Turków Osmańskich. Otóż, jak już wspominałam w tym odcinku o zdradzie Słowiańskości, zdradzie chrześcijaństwa – rzekomej zdradzie, oczywiście poprzez przejęcie islamu, w wojnie w latach 90. Boszniaków nazywano właśnie pogardliwie Turkami, odgrzewając dawne rany i posługując się tym resentymentem.
Boś/szniacy przechodząc na islam w wieku XV i XVI nie byli wcielani siłą jako janczarzy do armii sułtańskiej, w przeciwieństwie do Serbów, którzy w większości przy prawosławiu pozostali i grzali ten resentyment, zresztą tak jak wiele innych zaszłości nie tylko z dawnej przeszłości, ale również z czasu II wojny światowej. Wojska chorwackie nazywano ustaszami pogardliwie, wojska serbskie czetnikami, a siły muzułmańskie to byli Turcy. I dokładnie takim określeniem posłużył się generał Radko Mladić, kiedy 11 lipca 1995 roku wkroczył do Srebrenicy. I tutaj bardzo chciałabym przytoczyć cytat jego wypowiedzi, którą wprost do kamery powiedział w tamtym dniu i która bardzo dobrze obrazuje ideologiczną podstawę wymordowania 8 732 muzułmańskich mężczyzn i chłopców w następnych lipcowych dniach. Wypowiedź oryginalna była oczywiście po serbsku. Ja Wam przedstawię moje tłumaczenie, a w źródle znajdziecie link do oryginalnej wypowiedzi Mladića:
„Oto 11 lipca 1995 roku dotarliśmy do serbskiej Srebrenicy w Wigilię jednego z najwspanialszych serbskich świąt. Dajemy w prezencie to miasto Serbom. Nareszcie po buncie przeciwko Dahijom, nadszedł czas zemsty na Turkach w tym regionie.”
Dla porządku chciałam tylko przypomnieć, że bunt Serbów przeciwko Dahijom ją miał miejsce w 1854 roku, więc ta wypowiedź łączy bunty przeciwko Osmanom 200 lat wcześniej z tym, co nastąpi w następnych dniach.
A jak wyglądał początek wojny, oblężenie Sarajewa i co dokładnie wydarzyło się w lipcowe dni w Srebrenicy? Tego dowiecie się już w następnym odcinku. A tymczasem żegnam się z Wami i dziękuję za słuchanie!
Droga Osobo Słuchająca! Nagrywanie podcastu nie jest moją pracą, jednakże jego tworzenie wymaga sporych nakładów finansowych. Nie mógłby on powstać, gdyby nie moje Matronki i Patroni, którym z tego miejsca ogromnie dziękuję. Jeśli chcesz mnie wesprzeć finansowo, wejdź na www.patronite/zwyklyzeszyt i wybierz próg wpłaty. Pamiętaj również o zasubskrybowaniu tego kanału, wtedy na pewno żaden odcinek Cię nie ominie, wystawieniu mi recenzji w aplikacjach podcastowych, i poleceniu tego podcastu swoim znajomym. Puszczenie tego odcinka dalej w świat, pozwoli większej liczbie osób poznać ludobójstwa po II wojnie światowej, których nie uczono nas w szkołach. Możesz mieć w tym swój udział.