Podcast „NIGDY WIĘCEJ”. Sezon pierwszy. Odcinek pierwszy.

Po II wojnie światowej popularność zyskało hasło „Nigdy więcej”, stworzone przez więźniów nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Nigdy więcej wojny. Nigdy więcej obozów śmierci. Nigdy więcej ludobójstw. Historia pokazuje jednak, że ludzkie okrucieństwo nie skończyło się w roku 1945. Nazywam się Sylwana Dimtchev, a Ty słuchasz podcastu „Nigdy więcej”. Audycji o ludobójstwach, które wydarzyły się po II wojnie światowej. Sezon pierwszy. Srebrenica. Bośnia i Hercegowina. Rok 1995. 

Czy pamiętasz może swój lipiec 1995 roku? Pamiętasz, co wtedy robiłaś, robiłeś? Może jeszcze wcale nie było Cię na świecie. Ja ten czas spędzałam z pewnością w Bułgarii, na wakacjach, jak co roku. Nie jestem w stanie cofnąć się na tyle dobrze pamięcią, by wiedzieć, co sobie wtedy myślałam, co czułam, ale przypuszczam, że raczej było to kolejne beztroskie lato spędzane w domu moich dziadków, poprzedzone kilkudniową podróżą samochodem z Polski do Bułgarii przez Rumunię. Ponieważ w Jugosławii, przez którą przed rokiem 1991 moja rodzina jeździła właśnie do Bułgarii, trwała wojna. 

Pod względem logistycznym trasa przez Rumunię była dużo trudniejsza. Drogi były w gorszym stanie, a trasa przez góry nie należała do najłatwiejszych. Więc tylko słyszałam w echach rozmów dorosłych, że kiedyś ta trasa wakacyjna była znacznie łatwiejsza. Choć latem 1995 roku miałam dopiero 5,5 roku, (a jesienią miałam pójść do zerówki) i nikt za bardzo ze mną nie rozmawiał o wojnie i o tym, co dokładnie wydarza się w byłej już dzisiaj Jugosławii, ja bardzo dobrze wiedziałam, o jaką dokładnie wojnę chodzi. Oczywiście w tamtym czasie nie miałam zielonego pojęcia, kto walczy z kim i dlaczego. Wiedziałam tylko, że jest strasznie. Widziałam tylko, że ludzie płaczą, przemieszczają się z miejsca na miejsce. Noszą toboły. Są pozamykani w jakichś dziwnych miejscach. Nie wiem wtedy, co to było. Szkoły, jakieś sale sportowe. A to wszystko wiedziałam, ponieważ wiadomości w latach 90., nawet te, które leciały w ciągu dnia, na przykład „Teleexpress” o 17.00, nie były cenzurowane i bardzo łatwo można było nawet przypadkiem, zmieniając kanał z bajki na inną bajkę, natknąć się na drastyczne obrazy.

Wtedy jeszcze tego nie wiedziałam, ale te obrazy zostały ze mną na zawsze i zdeterminowały przyszłe wybory życiowe i edukacyjne. Dodatkowo, od roku 1984 trwała wojna w Czeczenii i tu telewizja znów bombardowała tymi obrazami. Byli ludzie w mundurach, słychać było wystrzały. Inni ludzie płakali. Zawalone domy, pożary. Kompletnie nie wiedziałam, o co chodzi. Wiedziałam tylko, że wojna jest koszmarem. I choć jeszcze wtedy nigdy nikt przy mnie nie powiedział hasła „nigdy więcej”, czy też „nigdy więcej wojny”, przyswoiłam sobie taką postawę właściwie nieświadomie, nawet o tym nie wiedząc. Z trzeciej strony jeszcze, miałam to szczęście, że wychowywałam się z dziadkami. Dziadkowie z kolei mieli to szczęście, że przeżyli II wojnę światową, więc te opowieści wojenne, cywilne opowieści wojenne, gdzieś zawsze krążyły. 

I mimo absolutnie szczęśliwego dzieciństwa rzucały cień. I wojna była rzeczą, której się w tamtym momencie bałam najbardziej na świecie, o której śniłam koszmary, z powodu której potrafiłam płakać, chociaż kompletnie nie wiedziałam o co chodzi. Ale być może też, dzięki której dzisiaj stoję tutaj przed Wami i opowiadam Wam historię, o której absolutnie nie można zapomnieć. Historię najgorszego wydarzenia, które miało miejsce w Europie po II wojnie światowej, czyli ludobójstwa w Srebrenicy, w Bośni i Hercegowinie, które miało miejsce właśnie w lipcu 1995 roku. Kiedy to siły serbskie, wojska Republiki Serbskiej pod wodzą generała Radko Madića wymordowały z premedytacją 8 372 (i mówimy tutaj tylko o zidentyfikowanych osobach) bośniackich muzułmanów. Czyli Boszniaków, którzy od roku 1993 przybyli między innymi do Srebrenicy z innych części ogarniętej wojną Bośni i Hercegowiny właśnie w poszukiwaniu schronienia, gdyż od roku 1993, dokładnie od 6 maja, Srebrenica była jedną z bezpiecznych, zdemilitaryzowanych stref, w której bezpieczeństwa strzegły wojska ONZ. Ludobójstwo srebrenickie nie jest jedynie pierwszym ludobójstwem, które wydarzyło się w samym środku Europy po II wojnie światowej, po której to miało być „nigdy więcej”. Jest też symbolem porażki społeczności międzynarodowej, międzynarodowych agend i organizacji takich jak właśnie ONZ, United Nations, albo (o czym przekonacie się z następnych odcinków) United Nothing, czyli Zjednoczone Nic. Zjednoczone Nic, ponieważ tego ludobójstwa dało się uniknąć, ponieważ błękitne hełmy, czyli właśnie siły unproforu stacjonujące w Srebrenicy wiedziały o tym, że jeżeli Srebrenica upadnie, to wydarzy się coś bardzo złego. I mimo próśb o wsparcie militarne takie wsparcie nie nadeszło, a ludność cywilna Srebrenicy została pozostawiona sama sobie i wystawiona na pastwę ich późniejszych katów: bośniackich Serbów.

Czy pamiętasz więc, co działo się w Twoim życiu w lipcu 1995 roku? 

Jeśli słuchasz mnie z Polski, a zakładam, że tak, to Srebrenica leży około 1250 km od Warszawy. Od miejsca w którym nagrywam, czyli jest to w tym momencie Wrocław, jest to zaledwie 1050, 1100 km. To mniej więcej taka odległość jak z Przemyśla do Świnoujścia. Więc jak to możliwe, że o wojnie, która wydarzyła się tak blisko tak niedawno (30 lat temu, to jest bardzo niedawno) o wojnie, która była właściwie transmitowana na żywo przez kilka lat przez stacje telewizyjne, nie tylko polskie, która w pewnym sensie dała początek Polskiej Akcji Humanitarnej Janiny Ochojskiej (Polska Akcja Humanitarna powstała właśnie w 1992 roku, kiedy to wojna w Bośni się zaczęła) dziś tak niewiele wiemy? Że ta pamięć o rozwoju wypadków w latach 90., o ruchach wojsk, o sytuacji cywili (słynne zdjęcia Eda Williamy’ego, które obiegły cały świat), jakim cudem ta pamięć nie przeniosła się na młodsze pokolenie? 

Z rozmów z moimi obserwatorami i obserwatorkami na moim Instagramie wynika, że bardzo wiele osób nigdy nie słyszało o Srebrenicy. Że nie uczyli się tego w szkole. W sumie nie ma się co dziwić, że ludzie o tym nie słyszeli. Ja osobiście pamiętam, że gdzieś na samym końcu podręcznika od historii tych wyższych klas były te słynne zdjęcia z Priedoru, z obozu koncentracyjnego. I z Omarskiej, również obozu koncentracyjnego, gdzie siły serbskie przetrzymywały nie tylko Bośniaków, ale również Chorwatów. Że te zdjęcia gdzieś tam były. Natomiast nie wiem, jak to było u Was. U mnie na współczesność nigdy nie było czasu. Klasa szósta, kończąca podstawówkę, zakończyła się z materiałem gdzieś w okolicy I wojny światowej. A już od pierwszej klasy gimnazjum historia wróciła do początku, czyli do prehistorii. I podobnie było w liceum. Więc o tak ważnej, tak bliskiej, tak dramatycznej rzeczy, w ogóle się nie mówi. Ona została wycięta z, jeśli nie lekcji historii, to przynajmniej na lekcjach WOS-u powinna się pojawiać. Skoro tego nie ma (przynajmniej ja tej wiedzy nie zdobyłam w szkole), to przychodzę ja. I mam nadzieję wyjaśnić kilka kwestii, opowiedzieć o tym, co miało miejsce w roku 1995. 

Ludobójstwa nie dzieją się w próżni. I to nie jest tak, że w roku 1994 było wszystko super, i nagle jedna grupa wymordowała drugą grupę rok później. To tak nie działa. I żeby pozwolić Ci zrozumieć, co tak naprawdę wydarzyło się w tym 1995 roku, będę chciała cofnąć się do początku. A tym początkiem, tej historii, będzie powstanie Jugosławii. Z następnych odcinków podcastu „Nigdy więcej” dowiesz się m.in. co to była ta cała Jugosławia, kiedy powstała, i dlaczego ten projekt kompletnie nie miał szansy powodzenia. Dowiesz się również, co dokładnie doprowadziło do jego upadku i w rezultacie rozbicia Jugosławii, rozpadu w Jugosławii, wojny w Bośni. Dowiesz się o wzrostach nacjonalistycznych nastrojów i o dekadzie po śmierci Tity, którą ja roboczo nazwałam „dekadą Milosevicia”, choć tak naprawdę był on bohaterem głównie pięciu ostatnich lat. Natomiast m.in. to, co go stworzyło, to właśnie wzrost nacjonalistycznych nastrojów. Tu, w tym wypadku, mówimy o Serbii. Dowiesz się też kto to w ogóle jest Boszniak, jak powstał, skąd się wziął i dlaczego jest najłatwiejszym „innym” w byłej Jugosławii, a właściwie dlaczego był najłatwiejszym „innym” w krajach byłej Jugosławii. Dowiesz się, czym była Srebrenica, co oznacza tak naprawdę bycie bezpieczną strefą i gdzie było pięć pozostałych takich stref. I dowiesz się też absolutnie wszystkiego (mam nadzieję wszystkiego) na temat ludobójstwa dzień po dniu, godzina po godzinie. Na temat głównych aktorów, biorących udział w ludobójstwie, na temat ofiar, i na temat osób, które przetrwały. Dowiesz się również o tym, co działo się z kobietami, które padły ofiarą masowych gwałtów podczas, gdy ich partnerzy, mężowie, ojcowie, bracia, synowie byli mordowani w lasach okalających Srebrenicę. 

Opowiem Ci również o Międzynarodowym Trybunale Haskim ds. byłej Jugosławii. Oraz o tym, jak skończyła się wojna w Bośni i dlaczego Traktat z Dayton jest tym, co do dzisiaj (30 lat później) bardzo mocno komplikuje życie Boszniaczek i Boszniaków, a także innych „etnosów” zamieszkujących Bośnię i Hercegowinę. Na koniec chciałabym opowiedzieć Ci o tym, jak dzisiaj wygląda życie w Bośni i Hercegowinie, jakie są nastroje. Jak wygląda życie 30 lat po końcu świata.

Kilka słów o mnie. Jak już zapewne wiesz, nazywam się Sylwana Dimtchev. I z Bałkanami jestem związana od dziecka, częściowo również przez moje pochodzenie. Skończyłam filologię bułgarską w Poznaniu. I niech nie zmyli Cię kierunek tych studiów, bo na filologiach uczy się o całym regionie. W tym był to region Bałkanów i Słowian Południowych, ogólnie. Więc tę kompetencję i wiedzę na temat tego, co działo się przez wieki na Półwyspie Bałkańskim wyniosłam po prostu ze studiów. Byłam też, w ramach wymiany studenckiej, przez pół roku na filologii serbskiej we Wrocławiu, gdzie nauczyłam się (w miarę przyzwoicie) języka serbskiego. Natomiast nie potrafię w tym języku mówić. Jestem w stanie właściwie wszystko zrozumieć, czytać, oglądać filmy, słuchać, co ktoś do mnie mówi. Natomiast kiedy próbuję się porozumiewać po serbsko-chorwacku, nazwijmy to tak, bo taką nazwę miały te studia, to mówię po bułgarsku z serbskim akcentem. Są to zbyt podobne do siebie języki jak dla mnie, jak na moje kompetencje, jest to dla mnie po prostu potwornie trudne. 

W roku 2017 brałam udział w Letniej Akademii Praw Człowieka w Sarajewie, w Humanity in Action właśnie w Hercegowinie, gdzie miałam okazję wszystko to, czego nauczyłam się w teorii na studiach, zderzyć z rzeczywistością. Miałam okazję pojechać do Prijedoru, do Srebrenicy, mieszkałam w Sarajewie. Miałam okazję porozmawiać z osobami, które przetrwały wojnę, które przetrwały srebrenickie ludobójstwo, z osobami które pracowały przy ekshumacji ciał i ich identyfikacji, więc było to bardzo wzbogacające doświadczenie. Tuż przed nagrywaniem sezonu tego podcastu postanowiłam odświeżyć moją wiedzę i na tydzień pojechałam ponownie do Bośni i Hercegowiny. Ponownie odwiedziłam Srebrenicę, a także inne miejsca pamięci, muzea i galerie właśnie związane z ludobójstwem. Mam nadzieję, że równolegle do odcinków podcastu będę w stanie udostępniać vlogi z mojego ostatniego wyjazdu do Bośni. Myślę, że będą one doskonałym uzupełnieniem tego, o czym słuchasz. 

Źródła. Mimo że bardzo bym chciała, nie jest to praca doktorska, więc nie będę w stanie umieszczać przypisów do każdego odcinka, do każdej wypowiedzi tak, jak robi to np. podcast „Science Vs”. Ich jest cała ekipa nagrywająca podcast, a tu jestem tylko ja i moja osoba montująca. Link do źródeł będzie podany w opisie każdego odcinka. Źródła z których korzystałam to źródła zarówno książkowe, podcastowe, filmowe i również filmy dokumentalne, uzasadnienia wyroków Trybunału Haskiego ds. byłej Jugosławii. Jedno źródło, z którego nie korzystałam to podcast w języku angielskim fundacji Remembering Srebrenica: „Untold Killing”, ponieważ bardzo bałam się, że zasugeruję się, w którym tam ludobójstwo będzie przedstawione, czy historie będą opowiedziane. Dlatego odpuściłam to. I ono nie znajduje się w moich źródłach, natomiast jeżeli jesteście ciekawi, to przypuszczam, że jest to coś godnego polecenia, ponieważ sama ze strony Remembering Srebrenica korzystam. Są tam zeznania świadków, zeznania osób, które ludobójstwo przetrwały oraz linki do zewnętrznych stron, publikacji, książek. Jeżeli znasz język angielski to serdecznie polecam tę stronę. Jej adres również znajdzie się w źródłach. Nie jestem w stanie wymienić tutaj na antenie wszystkich źródeł, z których korzystałam, ponieważ są ich setki. Stąd też będą one umieszczonej na osobnej stronie, na moim blogu zwyklyzeszyt.pl.

I już na sam koniec: ostrzeżenie. Bardzo nie lubię epatowania przemocą i dosadnych, pornograficznych wręcz opisów, natomiast ten podcast jest o ludobójstwie, jest o wojnie i mimo moich najszczerszych chęci, by unikać drastyczności, takie tematy będą się pojawiały. Więc jeżeli czujesz, że są dla Ciebie tematy zbyt trudne, to odpuść sobie słuchanie następnych odcinków. Być może kiedyś do nich wrócisz. Ale ja nie jestem w stanie, ze swojej strony, zapewnić, że treści triggerujące nie będą się pojawiały. Do usłyszenia i do zobaczenia na moich mediach społecznościowych. Cześć!

Droga Osobo Słuchająca! Nagrywanie podcastu nie jest moją pracą, jednakże jego tworzenie wymaga sporych nakładów finansowych. Nie mógłby on powstać, gdyby nie moje Matronki i Patroni, którym z tego miejsca ogromnie dziękuję. Jeśli chcesz mnie wesprzeć finansowo, wejdź na www.patronite/zwyklyzeszyt i wybierz próg wpłaty. Pamiętaj również o zasubskrybowaniu tego kanału, wtedy na pewno żaden odcinek Cię nie ominie, wystawieniu mi recenzji w aplikacjach podcastowych, i poleceniu tego podcastu swoim znajomym. Puszczenie tego odcinka dalej w świat, pozwoli większej liczbie osób poznać ludobójstwa po II wojnie światowej, których nie uczono nas w szkołach. Możesz mieć w tym swój udział. 

Transkrypcję wykonała: Izabella Szewczyk