Któregoś dnia wzięłam sobie wolne, żeby odebrać Cię z DCO. To był długi poranek, łącznie z wizytą w poradni i zakupami w aptece. Wróciłyśmy do domu, zjadłyśmy śniadanie w porze obiadu. Ja miałam mieć krótką rozmowę do gazety, a Ty w tym czasie poszłaś na drzemkę. Miałam Cię obudzić, jak skończę. Skończyłam chwilę po tym, kiedy Twój oddech się wyrównał. Nie miałam serca Cię niepokoić i burzyć łagodnej melodii głębokich wdechów i wydechów. Wiedziałam, podskórnie, że źle robię. Mijał czas Zapakowałam zmywarkę, wyszłam z Djinnem…Kontynuuj Czytanie „Przybyłaś tu tylko na chwilę”